Aktualności - Z życia szkoły

Konkurs Mikołajkowy

Gratulacje dla Ani Sławomirskiej z 8b
Uczennica naszej szkoły Anna Sławomirska zajęła II miejsce w konkursie Mikołajkowym organizowanym Orawskie Centrum Kultury w Jabłonce. Zadanie polegało na napisaniu wiersza lub utworu prozą (autorskie opowiadanie, list lub kartkę z pamiętnika) na temat – „Dzięki niektórym dziełom wykonywanym przez ludzi o wielkim sercu, również i dzisiaj możemy spotykać św. Mikołaja”.

SERDECZNIE GRATULUJEMY!!

Poniżej publikujemy treść nagrodzonego listu. Zachęcamy do przeczytania i chwili refleksji…

 

Rabka-Zdrój, dn. 20 listopada 2022 rok

     Drogi Święty Mikołaju!

     Serdecznie dziękuję za list, który sprawił mi wiele radości. Bardzo doceniam to, że zawsze opisujesz mi jakąś ciekawą historię. Poza tym wspierasz mnie i doradzasz w trudnych sprawach, z którymi się na bieżąco zmagam. W Twoich listach nie brakuje też miejsca na pouczenie, jeśli akurat coś źle zrobiłam. Wiedz, że wiele to dla mnie znaczy, iż znajdujesz dla mnie czas i sprawiasz, że czuję się dla Ciebie ważna. Pozwól, że się trochę odwdzięczę i również opowiem Ci historię, która ostatnio mi się przytrafiła.
     Otóż kilka tygodni temu poszłam na spacer do parku, aby zaczerpnąć świeżego powietrza i poukładać myśli po zakończonych lekcjach w szkole. Tak się składa, że jestem w ósmej klasie i mam sporo zajęć. Wtedy też byłam po jakiejś klasówce, do której wcześniej się intensywnie przygotowywałam. Kiedy sobie tak spacerowałam, nagle na ławce zobaczyłam siedzącą postać, która wydawała mi się zagubiona. Była to drobna, ciemnowłosa dziewczyna. Miała bladą cerę i poważne, prawdziwie zielone oczy. Spojrzała na mnie nieśmiało i się uśmiechnęła.
     Ja miałam ochotę pobyć przez jakiś czas sama. Odwzajemniłam więc niedbale uśmiech, schyliłam głowę i przeszłam obok nieznajomej, mając nadzieję, że zaraz skręcę w kolejną alejkę, gdzie znajdę pustą ławkę tylko dla siebie.

– Przepraszam! Mogłabyś mi pomoc? – odezwała się jednak dziewczyna, kierując do mnie pytanie.
– Tak – mimochodem odpowiedziałam, niechętnie nawiązując dialog.
Jak sobie przypominam tę sytuację z perspektywy czasu, to jest mi wstyd, że wtedy tak niewłaściwie się zachowałam. Przecież z natury jestem dobrym człowiekiem, a tymczasem moja reakcja była nieodpowiednia i to w dodatku względem człowieka, który potrzebował wsparcia. Dowiedziałam się, że nieznajomej chodziło tylko o to, żeby pomóc jej wstać z ławki. Zrobiłam więc to, o co poprosiła i powiedziałam:
– Mam na imię Anna.
– A ja Olga – odpowiedziała nieco przestraszonym głosem i już miała iść dalej o własnych siłach, ale nie dała rady.
– Co się stało i co tu robisz – zapytałam zaniepokojona.
– Moja opiekunka zostawiła mnie w parku na chwilę i jeszcze nie wróciła, a mnie zrobiło się zimno – brzmiała odpowiedź Olgi.
     Wtedy zaproponowałam mojej nowej znajomej, że odprowadzę ją do miejsca zakwaterowania, na co ona chętnie się zgodziła. Po drodze dowiedziałam się, że dziewczyna jest w podobnym do mnie wieku i choruje na mukowiscydozę. Opowiedziała mi też, jaka to jest ciężka i podstępna choroba. Całkiem niedawno jej starszy kolega zmarł na tę przypadłość, pomimo że dopiero co dostał się na wymarzone studia. Tak się składa, że ludzie chorzy na mukowiscydozę nie dożywają sędziwego wieku i potrzebują sprzętu medyczno-rehabilitacyjnego, żeby się leczyć i w ten sposób nieco wydłużyć swoje życie. Moja nowa koleżanka powiedziała mi również, że w związku ze zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia robi własnoręcznie kartki świąteczne dla organizacji pomagającej ludziom chorym na mukowiscydozę. Dochód z ich sprzedaży bowiem ma być przeznaczony na zakup sprzętu rehabilitacyjnego dla Olgi i innych osób zmagających się z tą chorobą.
     Kiedy o tym usłyszałam, od razu zaproponowałam, że przyłączę się do tej akcji i razem będziemy robić kartki świąteczne. I tak zaczęłyśmy się spotykać w każdy weekend, wykonując nasze dzieło i opowiadając sobie przy okazji o swoim życiu.
     Raz zapytałam nawet Olgę, skąd ona czerpie tyle siły, że potrafi robić kartki na wskazany wyżej cel charytatywny, mimo że sama zmaga się z chorobą i niekiedy ma trudności wstać nawet z ławki. Ona mi wówczas odpowiedziała, że to jej pomaga się odprężyć i zapomnieć, że jest chora.
     Zdziwiłam się, że pamięć to coś, co może utrudniać życie człowiekowi, ale taka była prawda. Każdy z nas chce mieć jak najlepszą pamięć, żeby osiągać dobre wyniki w nauce lub w pracy, ale pod warunkiem, że jest zdrowy, a jego priorytetem nie jest walka z nieuleczalną chorobą, o której wolałby zapomnieć. To dało mi wiele do myślenia i zastanowienia się nad własnym postępowaniem i zmianą dotychczasowych priorytetów. Zdałam sobie wtedy sprawę, jak małostkowe były moje dotychczasowe poglądy. Chodziło o to, że ja zrobiłabym wiele, żeby mieć doskonałą pamięć i w miarę możliwości szybko przyswajać wiedzę, a tymczasem moja chora rówieśniczka traktowała niekiedy tę zdolność jako przeszkodę.
     Wspólne spotkania z Olgą sprawiły, że się zaprzyjaźniłyśmy. Jakby nie było, spędzałyśmy ze sobą coraz więcej czasu. Moja nowa przyjaciółka lubiła czytać wiersze, a ja lubiłam słuchać, jak o tym opowiada. Zainspirowała mnie nawet do tego, że jeden wiersz napisałam z myślą o niej. Kiedy się Oldze o tym niechcący wygadałam, to poprosiła mnie, żebym jej go przeczytała. Nie chciałam tego robić, bo wiersz był smutny, a ja wolałam nie wprawiać Olgi w melancholijny nastrój. Skoro jednak bardzo nalegała, to w końcu się zgodziłam i wyrecytowałam mój utwór, który brzmiał następująco:

Pamięć
Ciężko i wytrwale pracuję
nad naszą przyjaźnią.
Kiedy już wydaje mi się,
że osiągnęłam swój cel,
pojawiają się sprawy,
o których wolałabym zapomnieć.
Ty jednak nie pozwalasz,
ciągle mnie rozczarowując.

Czy przyjaciele tak postępują?

– To piękny wiersz – powiedziała wzruszona Olga. – Moja choroba sprawia mi przykrość, więc cieszę się, że mnie rozumiesz i napisałaś coś od serca z myślą o mnie. Bardzo ci dziękuję, że spędzasz ze mną czas i mnie tak wspierasz – z łezką w oku kontynuowała.
     Po skończeniu wspólnego projektu robienia kartek świątecznych i oddaniu ich do organizacji zajmującej się chorymi na mukowiscydozę, postanowiłyśmy nadal utrzymywać ze sobą bliski kontakt i pisać do siebie. Szczerze powiedziawszy, to obie jesteśmy ciekawe, jaki dochód uda się uzyskać z naszej pracy i czy wystarczy na zakup sprzętu dla mojej przyjaciółki.
     Nawet nie zdajesz sobie sprawy, Święty Mikołaju, jak bardzo mi zależy na tym, żeby pomóc Oldze i innych osobom, znajdującym się w podobnej sytuacji. Bądź co bądź to kto, jak nie Ty, może mieć lepsze wyobrażenie o problemach tych ludzi. Przecież to Ty zawsze wstawiałeś się za biednymi i spieszyłeś z pomocą potrzebującym.
     Tyle chciałabym Ci opowiedzieć, ale pora kończyć to pisanie, bo masz zapewne dużo listów do przeczytania i musisz wracać do swoich obowiązków, aby wszystko poszło zgodnie z planem i żadne dziecko nie zostało bez Twojego prezentu. Zanim jednak skończę ten list, chcę abyś wiedział, że jesteś dla mnie wyjątkową postacią i bardzo Cię kocham. Proszę też spraw, aby wszystkie dzieci były szczęśliwe, a jeśli są chore, to żeby szybko wracały do zdrowia. Mam nadzieję, że prędzej czy później doczekam momentu, kiedy Olga będzie zdrowa i szczęśliwa, bo ja się cieszę, że zaprzyjaźniłam się z tak wyjątkową osobą. Wiedz też, że jeśli potrzebujesz dodatkowego „elfa” do pomocy, to możesz na mnie liczyć.

Pozdrawiam serdecznie
Anna Sławomirska

SKO 1 Obraz oszczędzanie SKO 2 Obraz oszczędzanie SKO 3 Obraz oszczędzanie SKO 4 Obraz oszczędzanie

Twoja Szkolna

Kasa oszczędności

Uczymy oszczędzania od najmłodszych lat. Zapraszamy po informacje o Szkolnej Kasie Oszczędności

Zdjęcie przedstawiające uczniów

Krótka hisoria

Naszej szkoły

Szkoła Podstawowa nr 2 im. Władysława Orkana w Rabce–Zdroju jest najstarszą szkołą w Rabce. Jej początki sięgają 1835 roku, kiedy to funkcjonowała jako niewielka szkółkaparafialna.

Zapraszamy do poznania całej historii naszej szkoły